Sąd zakwestionował sens klauzuli wyłączności w umowie pośrednictwa
Wśród pośredników w obrocie nieruchomościami emocje wzbudził wyrok Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie z dnia 6 marca 2019 r., sygn. XI GC 1869/18, w którym sąd wypowiedział się na temat zakresu klauzuli wyłączności. Emocje zresztą uzasadnione, gdyż wyrok przynajmniej w części podważa sens klauzuli wyłączności w umowach pośrednictwa. Zapewnienie klientowi możliwości samodzielnej sprzedaży nieruchomości (bez pośrednictwa innego pośrednika) otwiera pole do popisu dla klientów, którzy zastanawiają się, jak obejść klauzulę wyłączności. Ale właściwie na jakim stanowisku stanął sąd?
Niestety uzasadnienie wyroku milczy na temat brzmienia klauzuli wyłączności. Nie wiadomo więc, jakiej treści klauzula wyłączności była przedmiotem oceny sądu. Niemniej jednak sąd stanął na stanowisku, że „zapis umowy pośrednictwa w obrocie nieruchomościami z dnia 29 marca 2017 r. w zakresie w którym umożliwia żądanie wynagrodzenia prowizyjnego w § 5 od transakcji dokonanej przez zamawiającego z osobą niewskazaną wcześniej przez pośrednika lub innego pośrednika w ocenie Sądu pozostaje w sprzeczności z naturą stosunku i jest nieważna”. Sąd dodał, że „z istoty >umowy na wyłączność< należy wnioskować okoliczność, że pozwany nie będzie korzystał z usług innych pośredników w obrocie nieruchomościami. Sprzedaż osobie nie wskazanej przez żadnego pośrednika w obrocie nieruchomościami, nie może być taktowana jako naruszenie zasady tej wyłączności”.
Co ciekawe, w tej sprawie pozwanym klientem był przedsiębiorca, a więc sąd nie rozpatrywał sprawy z punktu widzenia niedozwolonych postanowień umownych (te dotyczą co do zasady konsumentów), a jedynie zakres samej klauzuli.
W mojej ocenie omawiany wyrok jest dość kontrowersyjny. Nie mam informacji, czy omawiany wyrok jest prawomocny, czy też została wniesiona od niego apelacja. Dobrze by było, aby tematem zajął się sąd odwoławczy.