Co o opłatach półkowych myśli Sąd Najwyższy?
Ostatnio w Internecie znów było głośno o opłatach półkowych. Oczywiście w tej części Internetu, która jeszcze zajmuje się problemami dostawców we współpracy z sieciami handlowymi. A poszło o interpretację ostatniego wyroku Sądu Najwyższego (wyrok z 14 października 2016 r., I CSK 651/15). Czy dostawcy żądający zwrotu opłat półkowych mają się czego obawiać w związku z tym wyrokiem? Moim zdaniem nie. Mimo iż Sąd Najwyższy uchylił korzystny dla dostawcy wyrok Sądu Apelacyjnego, to wbrew medialnym doniesieniom w żadnym wypadku nie uległa zmianie dotychczasowa linia orzecznicza, zgodnie z którą opłaty za równego rodzaju usługi czy też premie i rabaty mogą zostać uznane za opłaty półkowe. A sieci handlowe cieszyły się zdecydowanie przedwcześnie.
Z istotnych rzeczy:
- Sąd Najwyższy uchylił wyrok nie dlatego, że pobieranie opłat półkowych jest dozwolone, tylko dlatego, że w ustaleniach faktycznych dokonanych przez Sąd Apelacyjny były luki, które wymagały uzupełnienia,
- pobieranie opłat półkowych utrudnia dostawcy dostęp do rynku i dostawca nie musi odrębnie udowadniać tego utrudniania,
- opłaty za „usługi” mogą być uznane za niedozwolone opłaty półkowe, przy czyn zadaniem sądu jest zbadanie, czy działania np. marketingowe zostały rzeczywiście wykonane i czy były one ekwiwalentne (i to jest to, co sądy robią od początku tego typu spraw),
- opłata nazwana „premią” może być opłatą półkową,
- sposób zastrzeżenia opłat z uwzględnieniem swobody negocjacyjnej stron jak najbardziej ma znaczenie dla ustalenia rzeczywistego charakteru opłat.
Nieuczciwe opłaty pozostają nieuczciwe.
Dariusz Mojecki
Radca prawny
Kraków